26 lutego 2013

Vibrabelt, czyli rowerowy GPS... ukryty w pasku

Korzystanie z nawigacji GPS może się przydać rowerzyście przy wielu okazjach. Ich używanie wiąże się jednak z poważnym problemem: przed każdą zmianą kierunku rowerzysta zmuszony jest oderwać wzrok od drogi, aby sprawdzić kierunek dalszej jazdy. Pewną alternatywą jest korzystanie z nawigacji głosowej, ta jednak ogranicza słyszenie dźwięków z otoczenia, co również ma nienajlepszy wpływ na bezpieczeństwo jazdy.

Garmin Edge 800

Aby zaradzić temu problemowi, dwaj naukowcy z Uniwersytetu w Amsterdamie, dr Anders Bouwer oraz Haska Steltenpohl, opracowali Vibrabelt, czyli prototypowe urządzenie GPS pozbawione wyświetlacza. Zamiast ekranu rolę interfejsu w Vibrabelt pełni pasek z wbudowanymi silniczkami wibracyjnymi podobnymi do tych znanych z telefonów komórkowych.

Zasada działania urządzenia jest niezwykle prosta - odczyt bieżącej pozycji urządzenia zachodzi tak jak w każdej innej nawigacji, jednak zamiast poleceń głosowych czy wizualnych Vibrabelt wysyła sygnały w postaci wibracji o zmiennej częstotliwości i lokalizacji na obwodzie paska.

Rowerowa nawigacja GPS - używam i polecam :)
Rowerowa nawigacja GPS - używam i polecam :)

Prototyp urządzenia przetestowano na dwudziestu ochotnikach, którzy mieli za zadanie pokonanie na rowerze nieznanej im wcześniej trasy. Jak się okazało, cała dwudziestka dojechała do celu bez problemów, jednak użytkownicy nawigacji w formie paska nie tylko dojechali do mety szybciej, ale także zapamiętali więcej szczegółów oraz charakterystycznych punktów na trasie. Można tym samym nieśmiało spekulować, że urządzenie rozpraszało ich w znacznie mniejszym stopniu niż tradycyjna nawigacja, co może mieć kolosalne znaczenie dla bezpieczeństwa jazdy.

GPS - robisz to źle :)

Czy Vibrabelt kiedykolwiek zostanie wypuszczony na rynek? Ciężko powiedzieć. Pomysł jest jednak niezwykle ciekawy, a jego autorzy już za niecały miesiąc pochwalą się nim szerszemu gronu odbiorców na Międzynarodowej Konferencji Inteligentnych Inferfejsów Użytkownika w Santa Monica.

Nie wiem jak Wy, ale ja osobiście trzymam kciuki za dalszy rozwój projektu :-)

3 komentarze :

  1. Brzmi interesująco. Ciekaw jestem jednak na ile wibracje są wyczuwalne np. na leśnej ścieżce, gdzie ciągle coś się trzęsie. I jak działa urządzenie w przypadku zboczenia z trasy i próby powrotu na nią :) Chociaż w sumie to może nie jest aż tak skomplikowane, bo "wskazuje" drogę do bieżącego punktu, a potem już dalej. Zobaczymy, co z tego wyjdzie. Dzięki za informację :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Vibrabelt stworzono z myślą o jeździe w mieście i być może faktycznie nie przewidziano, że w terenie może być problematyczny.

    Mimo to, osobiście, jestem pozytywnie zaskoczony prostotą tego rozwiązania - mam nadzieję, że pojawi się na jakimś Kickstarterze i będą podejmowane próby jego komercjalizacji ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Aha :) Tak czy inaczej, rozwiązanie faktycznie interesujące, w mieście tym korzystniejszy byłby brak konieczności spoglądania na wyświetlacz.

    OdpowiedzUsuń